Nie mogło się obyć bez piór... W Bramie Sztuk ryczenio-skrzeczenie i machanie skrzydłami. Nie starczyło nam już czasu na szpony z połyskliwej folii ale przezabawnie dyndały jęzory i charczały struny głosowe.
W role gryfów z miejskiego herbu wcieliły się dziewczyny jak lwice: Julia i Viki oraz drapieżne chłopaki: Krzyś, Patryk, Kacper i Kajetan.
3 komentarze:
:) super zabawa .....
Jak tam wygląda przyszłość projektu?
Czekam na decyzję urzędników dzielnicy:).
Jeśli pytasz o stołeczny... pracownia szaleje po piracki, podróżuje do Tybetu i snuje plany na kilka miesięcy wprzód. Relacja niebawem.
Prześlij komentarz